NEVERMIND I'M FINE
No więc, leżałam sobie zastanawiając się kim u licha jest ten chłopak? Kiedy wyjeżdża? Czy jeszcze spotkam się z nim wzrokiem? Nawet nie pamiętam chwili kiedy usnęłam, odpływając do utopii, gdzie nic nie zakłóca mojego spokoju...
Rano po śniadaniu, na którym jak zwykle nie wiedziałam co zjeść(skończyło się na płatkach z mlekiem i lataniem za kelnerem z prośbą o dolanie mleka) ruszyłam prosto na plażę. Pogoda jak zwykle - słońce, zero chmur, lekki wietrzyk od morza, ponad trzydzieści stopni. Kocham to. Nie miałam ochoty leżeć dzisiaj na leżaku, dlatego, gdy tylko odnaleźliśmy znajomych, których poznaliśmy wczoraj, od razu wolnym krokiem ruszyłam do basenu. Za pierwszym razem gdy tam weszłam mało się nie utopiłam, bo basen miał minimum 180cm, a ja ze swoimi 160cm mogę niewiele zrobić. Basen z początku wcale nie był oblegany, lecz gdy cały lud wylał sie ze stołówki, leżaki w okół basenu i te w dalszej części przy morzu natychmiast zostały zajęte. Usiadłam sobie na brzegu schodów prowadzących do basenu. Hotelowy DJ zaczął puszczać muzykę co bardzo mi się spodobało bo osobiście nie umiem żyć bez słuchania muzyki. Nie musiałam długo czekać na efekty specjalne. Po jakiś piętnastu minutach sielanki, dostrzegłam po lewej stronę basenu JEGO. Poczułam jak serce zaczyna skakać mi w klatce piersiowej(i jakby mogło wywołałoby wielką falę w basenie, a ta tsumani) pewnie gdyby nie okulary przeciwsłoneczne od razu zauważył by, że go obserwuje. Tymczasem ja udawałam iż po prostu bezcelowo błądzę wzrokiem.
O MAMOO..
ON zajął leżak między rodzicami, siadając na niego niedbale. Nie musiałam długo czekać, aby jego koszulka znalazła się obok na leżaku. Gdybym nie oparła ręki na krawędzi basenu, śmiało mogłabym znaleźć się w kilka sekund pod wodą. Jakiś dzieciak ochlapał moje okulary(tak, przydałyby się wycieraczki jak w samochodzie), musiałam je zdjąć. I niestety(albo stety?) zapomniałam, że nie mam już jak maskowac oczu, zerknęłam w JEGO stronę. Mój wzrok natychmiast został pochwycony przez niego. Szybko skupiłam się na czymś innym, ale w duchu czułam jak cała się śmieje ze szczęścia.
Moja mama jest mistrzem w przerywaniu takich chwil i tym razem znów zdobyła medal - nie minęły dwie minuty a dołączyła do mnie. Przepłynęłam z nią kilka basenów( no dobra konkretnie to dwa bo moja forma jest tak dobra jak forma spasionego chomika. Basen nie miał dna(dla mnie kurdupla) dlatego po tak szybkim czasie czułam jak moje mięśnie wołają o pomoc. Odruchowo znów spojrzałam na niego. Uffff tym razem zajął się czymś innym i nie widział jaka jestem nieudolna.
Tak... moze to paranoiczne, ale za każdym razem gdy rozmawiałam w basenie z mamą, ustawiałam się tak, aby mieć GO na widoku. Dobrze, że moja rodzicielka tego nie widziała.....
Moja mama jest mistrzem w przerywaniu takich chwil i tym razem znów zdobyła medal - nie minęły dwie minuty a dołączyła do mnie. Przepłynęłam z nią kilka basenów( no dobra konkretnie to dwa bo moja forma jest tak dobra jak forma spasionego chomika. Basen nie miał dna(dla mnie kurdupla) dlatego po tak szybkim czasie czułam jak moje mięśnie wołają o pomoc. Odruchowo znów spojrzałam na niego. Uffff tym razem zajął się czymś innym i nie widział jaka jestem nieudolna.
Tak... moze to paranoiczne, ale za każdym razem gdy rozmawiałam w basenie z mamą, ustawiałam się tak, aby mieć GO na widoku. Dobrze, że moja rodzicielka tego nie widziała.....
Prawdę mówiąc kolejne dwa dni nie różniły się od tego prawie niczym. Gdy tylko szłam do basenu co chwilę podchwytywałam jego wzrok. To samo było kiedy któres z nas szło do morza. Za każdym razem odwracaliśmy się, sprawdzając tylko czy drugie patrzy. Doczekałam się nawet momentu, abyśmy oboje znaleźli się w basenie. Wtedy wreszcie po raz pierwszy usłyszałam jego głos.
Z tego co zdążyłam dowiedzieć się z obserwacji - na bank nie był z Polski. Słowa, które wymawiał, grając w piłkę z bratem i kilkoma dziećmi (skąd one się wzięły WTF?) brzmiało to coś w rodzaju węgierskiego, albo niemieckiego, ale ucząc się niemieckiego mogłam szybko skreślić tą opcję, bo nie wszystkie słowa były identyczne jak w tym języku. Nawet udało mi się usłyszeć, jak jedno z tych dzieci ( konkretnie dziewczynka, na oko 10 lat) woła (do niego??) "Demi" albo coś w ten deseń, jednak nie do końca byłam pewna czy to na pewno męskie imię.
DEMI LOVATO?
Moja forma, też nie była już taka zła. Dawałam rade przepłynąć nawet po siedem basenów hehe - a uwierz mi, ten basen wcale taki krótki nie był! Kilkakrotnie przepływając tuż obok Niego(starając się nie utopić).
Jak dotąd większość moich myśli pochłaniał on. Ale w sumie, jakby na to nie patrzeć działało to na moją korzyść. Kompletnie odcięłam się od życia pozostawionego w Polsce( no dobra już raz byłam na WiFi i rozmawiałam z Monicą i Karoliną) ale tak to żyłam egzotyczną sielanką.
Jutro także mieliśmy zaplanowaną wycieczkę, więc po raz pierwszy od momentu przyjazdu pojadę gdzieś dalej niż do miasta oddalonego o 5 kilometrów stąd, do którego pojechaliśmy wczoraj. Co za tym szło, wyjeżdżamy wcześnie rano, a wracamy na kolację. Cieszyłam się strasznie bo jechaliśmy do jednego z tych miejsc, który każdy turysta powinien zobaczyć będąc w Grecji. Jedyna negatywna perspektywa na jutro - prawdopodobnie zero możliwości zobaczenia JEGO.
Jak dotąd większość moich myśli pochłaniał on. Ale w sumie, jakby na to nie patrzeć działało to na moją korzyść. Kompletnie odcięłam się od życia pozostawionego w Polsce( no dobra już raz byłam na WiFi i rozmawiałam z Monicą i Karoliną) ale tak to żyłam egzotyczną sielanką.
Jutro także mieliśmy zaplanowaną wycieczkę, więc po raz pierwszy od momentu przyjazdu pojadę gdzieś dalej niż do miasta oddalonego o 5 kilometrów stąd, do którego pojechaliśmy wczoraj. Co za tym szło, wyjeżdżamy wcześnie rano, a wracamy na kolację. Cieszyłam się strasznie bo jechaliśmy do jednego z tych miejsc, który każdy turysta powinien zobaczyć będąc w Grecji. Jedyna negatywna perspektywa na jutro - prawdopodobnie zero możliwości zobaczenia JEGO.
No ale przecież, jeśli coś komuś pisane, to tak będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz